ot problem
spita seniorita w meksykańskim barze
drzemie przy stoliku mając dosyć wrażeń
piątkowym wieczorem przyszła tu na
randkę
czekała dość długo ale zawiódł partner
topiła w kieliszku zawód wraz ze
smutkiem
popijała winem serwowaną wódkę
takiej mieszaninie nijak nie sprostała
kiedy się przebudzi będzie kaca miała
lecz kac to nie problem przy tym co się
stało
bowiem przez to wszystko torebkę wywiało
czym ona zapłaci za topienie żali
przecież razem z torbą portfel zniknął w
dali
kiedy przyjdzie kelner toż to będzie
draka
co mu ona powie może zacznie płakać
jakże ona biedna przetrzyma tę burzę
czy będzie musiała spłacić dług w
naturze
Argo.
Komentarze (13)
Kiedy wiersz napisze Argo, nie podlega żadnym targom,
ani rad komentatora.Na następny przyjdzie pora, gdy w
podrzędnym jakimś barze, fatum jego tak ukarze.Kelner
wręczy mu rachunek i za "koktajl" i za trunek. Bardzo
fajny wiersz Argo, znowu napisałeś!
Cóż przygoda jak przygoda, wzięła się i przydarzyła,
ale spoko spoko dług swój odrobiła albowiem kelner
wobec kadrowych braków nakazał jej dług odrobić na
zmywaku i tyle. ;-)))
Dzięki, pozdrawiam. :)
Fajne!
Dla Ciebie na dobry dzień ☀️☘️
:-))) świetna satyra Argo...
Kelnerzy to mają fantazje ;))
Natura to napiwek:). Pozdrawiam
Czyli stara prawda: zapijanie smutków przynosi tylko
kolejne smutki, haha :-)
Pozdrawiam z podobaniem :-)
A może to kelner podwędził, bo mu wpadła w oko ;)
Pozdrawiam :)
Co za pech... oj nie
kelner, jak to kelner, woli zawsze
gotówkę, ale za naturę, też pochyli główkę.
Pozdrawiam serdecznie
Smutna historia, jakich nie brakuje w życiu...
A to ci seniorka udana, ocknie się pewnie gdzieś rana
:))
Pozdrawiam serdecznie:)
to ja chcę być tym kelnerem ...za taką zapłatę będę
pracował świątek piątek i w niedzielę ...