Ot tak
Życie doskwiera...
Niby szczęśliwy, ale są momenty,
Że czuję się, jakby młotem przez życie
walnięty.
Od niczego, co jakiś czas,
Zdarza się jakiś szajs.
Czasami mam tego dość zupełnie,
Tak bym uciekł, bardzo chętnie.
Wiele ścieżek z tym wyjściem pokazuje się
co chwila,
Każda z nich wydaje się taka miła...
Jedna okrutniejsza, druga troszkę mniej,
Z żadną jednak nie pogodzę się.
Dla mnie to za szybko,
Całe życie, to by było po prostu
brzydko,
Gdyby tak każdy chciał,
To świat pusty by stał.
Bliskie osoby kłody rzucają,
Prosto pod moje nogi,
Ciekawe, czy tak utrzymają,
Czy jestem, tylko dla nich srogi?
Nie wiem już tego,
Zgubiłem się w tłumie myśli.
Nie będę zawsze odgrywać dobrego,
Nie będę brał z tego korzyści.
Powiedziałbym, że mam to w d,
Gdybym chciał stracić wszystkie
nadzieje.
Nie rzucę żadnej szansy, pójdę z tym do
przodu,
Z całym ciężarem na moich barkach, aż do
słońca życia zachodu.
...nie powinniśmy się tym łamać.
Komentarze (1)
Nigdzie nie pójdziesz. Siądziesz na d-e i też nie
będzie źle.