Otchłań kryzysu wskazała mi...
Chciałem odnaleźć się w lustrze
wspomnień,
Następny dzień, więc czas zapomnieć,
Obłoki krzyku, czas przestać myśleć,
Boże to koniec - rachunek sam przyślę...
Te wszystkie cierpienia swą cenę mają,
Nic nie dostałem swe życie oddając,
Obok las ciszy, już czas tam dotrzeć,
Musi być lepiej - nie może być gorzej...
A w tęczy rymów widzę swe wnętrze,
Kolejny raz przed bramą nie klęknę,
Wszystko oddałem i to odzyskam,
Osłona bólu w tej chwili prysła...
Kajdany łez zostały zrzucone,
Od dzisiaj jestem szatana potomek,
Możecie mówić mi : " Niszczycielu ",
Niszczę wspomnienia i idę do celu...
Komentarze (2)
optymistyczny, jeśli zamykamy rozdziały życia(nie
wracamy!!!) i zaczynamy nowe.
Jak odrodzenie. Czasem tak trzeba.
Raczej nie optymistyczny...wręcz przeciwny
klimat...ale wiersz poprawny...