Otchłań zapisana w śnie stała...
chyba jestem przygnębiona stąd takie treści w głowie mam
Tak jak w tym śnie
odsunę się w czeluści otchłani,
by przybrać niemą postać ust,
łzy wyschną zanim jeszcze pociekną
a ciało zamrze w bólu.
Już nie będzie niczego
wszystko odepchnę od siebie
i będę krążyć przyodziana
w czarną sukienkę smutku
po pustych miejscach.
Tak uwięziona w cierpieniu
może kiedyś zerwę
kolorowy polny kwiat
i dotykając jego subtelnych płatków,
otoczona jego zapachem
znów powrócę do żywych.
A teraz już milknę,
bo odchłań woła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.