W otchłani namiętności
W otchłani namiętności
Owijam swe ciało w jedwab wolności
Nie oddycham
Już nie patrzę
Zamknę Cię na zawszę
Zatrzasnę drzwi
I nie powiem Ci już dzisiaj nic
Taki szkic mojego serca
Proste słowa nie oszczędzam
Powiedz że to wszystko, to tylko dla mnie
Kochanie
Ja pragnę
Nie wytrzymam
Spróbuj mnie zatrzymać
Będę tęsknić
Przecież wiesz
Za tym co ma przyjemny kres
Weź spróbuj to znieść
Żadne cześć
Tylko wejdź
I zostaw cos po sobie
Nie tylko utopie
Nie tylko bałagan w głowie
Nie powiem już słowa
Zakazane słowa
I od nowa
Komentarze (8)
Oczywiście,że wersja AnnyWT jest o całe niebo lepsza,
chociaż "otchłań namiętności" jest nie do przyjęcia -
straszliwie kiczowato brzmi po prostu.
Słusznie fazer-cia,żaden grzech,pisz . Pozdrawiam
Pozwoliłam sobie okroić wiersz, powstała miniaturka:
"w otchłani namiętności
spowita w jedwab
oddycham pełniej
nie patrzę
zamykam drzwi
nie mówiąc nic
szkicuję miłość
czas oszczędzać słowa
to wszystko dla nas
kochanie"
Pozdrawiam:)
Ciekawie.
Pisz, nie zwracaj uwagi na tych co kąsają. Poczytasz
innych autorów, zorientujesz się sama w poezji.
Pozdrawiam
Czepiacie sie szczegolow,kazdy od czegos
zaczyna,sprobujcie pomoc,namietnosc bez miłosci jest
zimna,to otula się ciałem ukochanej,wybaczcie ale na
mnie kiedys tez tak najezdzano,na szczescie dzieki
innym autorom i mojej upartosci nadal pisze.Moze warto
pomyslec nad uczuciami innych.
Cały ten niby wiersz to jedna wielka grafomania - czy
nie widzisz tego, Pani Autorko?
chyba kilka sów typu grafomania to nie żaden grzech
W otchłani namiętności
Owijam swe ciało w jedwab wolności
Te perełki to krystalicznie czysta grafomania:
Ja pragnę
Nie wytrzymam
Weź spróbuj to znieść