Otchłanie Samotności
Leże na ziemi podeptany przez mych
przyjaciół.
Pokopany przez świat!
Pochłonięty przez samotność i nicość.
Nie słyszany przez nikogo!!!
Płacze?! Ale nikt tego nie widzi!
Bo nikt nie chce otworzyć oczu!
Coraz mocniej grzęznę w mroku i
ciemności!
I nie widzie już nadziei!
Zgasło światełko,
płomyczek jedyny pośród mroków!
Powoli umieram na samotność
Pośród milionów!!!
Nie ma już wiary!
Nie ma nadziei!
Nie ma miłości!
Mnie też już nie ma...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.