oto jest ciało moje
nozdrza rozsadza
znajomy zapach
sieje pszeniczność
kromka świeżego chleba
wyostrza apetyt
na słowa
przy wspólnym posiłku
poranek pojednania
wróciłaś przed chwilą
a z tobą
zapach rodziny
autor
amnezja
Dodano: 2013-05-25 09:40:06
Ten wiersz przeczytano 1707 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
ależ tak, amnezjo :)
Bomi, zgodzisz się na kompromis? - kobieta.
Podoba mi się bardzo Hestia pod wierszem, dziękuję.
Pozdrawiam w ten pochmurny dzień
:)
Beom, dziękuję za dobre słowo o wierszu.
Serdeczności.
LuKra, pamiętam tę scenę! Ryczałam...
Dziękuję za umieszczenie tej sceny pod moim obrazkiem.
Pozdrawiam
:)
jak Hestia – bogini ogniska domowego :) mama lub
babcia... pozdrawiam
Świetnie połączyłaś metaforyczny tytuł w całość z
wierszem.
Piękny rodzinny wiersz.
Pozdrawiam. (+)
przypomniała mi się filmowa scena kiedy Gladiator
idzie przez łan zboża leciutka muskając kłosy:))
Zefirze, zarumieniłeś mnie...
Dziękuję, ale jeszcze daleka droga przede mną. O ile
gdzieś nie pobłądzę :)
Madison, dziękuję za dobre słowo pod wierszem.
Serdeczności
:)
pieknie piszesz masz wielki talent :))))
Tytuł niesamowity...i ten zapach chleba przy
pojednaniu...
Jak zawsze pozostaję w zachwycie i pozdrawiam,
Amnezjo:)