Otul mnie
Kiedy mam wątpliwości i życie daje mi się we znaki, próbuje poradzić sobie ubierając w słowa to co czuję w danej chwili... Mam kiepski dzień. Zawodzę bliskie mi osoby, bliskie osoby zawodzą mnie, źle się czuję, jestem niewyspana, nic mi się nie chce, chcę uciec przed życiem, na koniec świata, gdzie nikt i nic nie zakłóci mojego spokoju, chociaż nie lubię samotności, ale dzisiaj jej potrzebuję, chcę uciec, schować się do mysiej dziury, tam nikt mnie nie znajdzie...
Boże, daj mi siłę, by trwać
na posterunku szarego dnia.
Błękicie nieba,
nade mną otwórz swe przestworza.
Słońce,
promieniami ogrzej mnie.
Wietrze, otul mnie
powiewem.
Deszczu, ochłodź mą zmęczoną twarz
poranną rosą.
Jak dziecko bezradna
Stoję prawie naga
z sercem na dłoni
i duszą na ramieniu.
Chcę trwać,
lecz nie wiem jak długo
starczy mi sił...
Może kiedys dowiem się kto jest moim prawdziwym natchnieniem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.