Otwórz, proszę...
Ktoś zapukał?...nie wydawało mi się
Ktoś zapukał?...może tak, ale nie chce mi
się wstawać, nie otwieram drzwi
Ktoś zapukał?...nie, to znowu żart
Ktoś zapukał?...cholera przestań już
pukać
Ktoś zapukał?... nie, nikt nie pukał
Puk...puk...puk...
Małe dziecko wysłane przez mamę puka do
drzwi w dziesięciopiętrowym wieżowcu, chce
poprosić o kawałek chleba, ale czy ktoś
usłyszy ten odgłos słabiutkiego
pukania...?
A gdy otworzy czy nie przestraszy się na
widok tego wychudzonego małego żebraka...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.