Owoc ludzkiego cierpienia
Niesamowite dostosowanie,
Umysł chłonie wiedzę jak gąbka,
Otworzyłem się na doznania,
I te dobre, i te złe.
Przechodzę metamorfozę.
Zmieniam się w potwora.
Potwora, który mi pomoże zaistnieć.
Pomoże mi przetrwać.
Muszę dziś wyruszyć, poznawać świat,
Poznawać Śmierć.
Zasypiam w grocie ciepłego umysłu,
Zanurzam się w prostocie idealnego dnia,
Śnię.
Jeśli umrę, zanim się obudzę,
Dusza ma zostanie we śnie.
Już na zawsze błądzić będzie
Po krainie nieskończoności.
Chłonąc złe doznania,
Przyciągając je do siebie jak magnes.
Wybawienie przychodzi szybko,
W postaci zakazanego owocu,
Który emanuje dobrą energią
Przywołując mnie do siebie.
Kosztuję owoc, zaciekawiony,
Wstrząsa mną jego smak, tak znajomy,
To krew,
Krew ludzka, spożywana przeze mnie niejeden
raz.
Odnajduję jabłoń ludzkich doświadczeń,
Biorę kosz i drabinkę ze sobą
I zrywam dojrzałe owoce,
Gotowy wypuścić je
Aby ratowały świat.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.