Pajęczyna
Wstali motyl z motylową
i nie tracąc czasu
wyruszyli w lot poślubny
do wielkiego lasu.
Nagle patrzą - w słońcu błyszczy
misterna koronka
upleciona w pocie czoła
kiedyś przez pająka.
W każdej nici kropla rosy
niczym diament płonie.
Myśli motyl: "W tych klejnotach
pięknie będzie żonie!".
Ale co to?! W sieci grzęźnie
jedna, druga łapka
aż zrozumiał biedny motyl
że to jest pułapka.
Leci co tchu motylowa
do rodzinnej łąki.
Wnet na pomoc przybywają
ksiądz trzmiel i biedronki.
Każde w łapce ma szczypawkę.
Nie minęła chwila,
sieć rozcięli, uwalniając
biednego motyla.
Żona go objęła czule.
Za rączki się wzięli
i ku setkom nowych przygód
w słońce pofrunęli.
Kalina Beluch
Komentarze (3)
bajka bardzo ładna i nie tylko dla dzieci..jak dobrze
mieć przyjaciół wielu...
Utopijne "kalinka" wybrała rozwiązanie, w rzeczywistym
świecie motyl zjedzony zostanie.
nieraz piękno otoczenia mami a to może być pułapka
Bardzo ładna bajka dla dzieci że dobrze mieć innych co
doradzą i pomogą- przyjaciół Pozdrawiam:)