PAJĘCZYNA
Pajęczyną wspomnień oplotę Twoją postać
Wyidealizuję niczym ołtarz najświętszy
Potem spłynę jak rwący strumień przez
kamienne ostępy czasu
By runąc wodospadem najpiękniejszych
uniesień
Zapomnę to co bolało i jak piasek zacierało
nasze pragnienia
Tylko czas nie stał w miejscu choć nam się
zdawało
Zatrzymaliśmy dla nas każdą jego sekundę
Lecz wymknąć się zdołał i niczym złodziej
ukradł nasze szczęście
Byłaś zjawiskiem sennym co bajkową fikcją
pachnie
Ale jakże prawdziwą i tak dotykowo
namacalną
Ja przegapiłem ten dzień co runąć miał
chmurą
Uniosłaś swoje życie i uleciałaś jak wolny
ptak
I nie zatrzymałem Cię ja naiwny głupiec
Straciłem to co raz dane jest na wieki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.