Pałac snów
obudziłam się w niebiańskiej sypialni
gustownie urządzonej przestronnej
przepełniona radością zniewolona
odpływały codzienne niepokoje
wyszłam na hall drzwiami
dwuskrzydłowymi w rzeźbach
po jednej ciąg okien
tańcami promieni
grającymi na obrazach
malowanych ręką mistrza
w końcu korytarza wrota
mgiełką rosy lekką szklane
ku mojemu zdziwieniu TAM
przestronny salon w purpurze
aksamit kotar i stołów
meble w stylu zachwytu
podłogi iluminacją
ściana kryształu odblaskiem
barw tęczą jej odcieniami
za marzeniami dalej za
kuchenny aneks spełnienie
marzeń nie tylko kobiety
wszystko czarowne niesamowite
goście znajomi ciepli i serdeczni
snu lepiej nie obudzić
przedsionek nieba
Komentarze (8)
Ewa Złocień -dziękuje poetko za odniesienie się do
mojego przemyślenia!
Sen snem , a w realu nie takie
dziwy-:))
Aż strach śnić. Tyle cudzej pracy zagarniętej dla
własnych marzeń. Też bym tak chciała mieć, ale wolę
być :)))
Oskar Wizard -dziękuję Drogi poeto z miły komentarz!
Nie ukrywam,że cieszy i to bardzo!
Serdeczności!
Hania
Niech więc sen wkraczający w przedsionek nieba trwa
jak najdłużej. Piękny wiersz, przeczytałem go z
prawdziwą przyjemnością. Pozdrawiam.:)
Oleńko -sen jest nieodkrytym zjawiskiem, szkoda , że
nie da się go opisać realnie!
Spełni się czy nie, ważne,że -doświadczyłam!
serdeczności!
Hania
zefirku , nawet nie wiesz ile miałam z tym snem
problemów, aż w końcu urodził się wiersz!
Serdeczności!
Hania
Szkoda, że to tylko piękny sen. Może kiedyś się taki
spełni. Pozdrawiam serdecznie
ciekawie obrazowo pozdrawiam