Palaczu!
Robiąc z buzi palenisko trujesz wokół środowisko!
Jeśli chcesz być wiecznie zdrowy
Porzuć nałóg tytoniowy
Nawet diabeł nie chce palić
Woli innych w dymie smalić
Bo on ma się za cwaniaka
I na "pety" nie ma smaka
Nie marnuje zdrowia swego
Kusi do zła z nas kazdego
Nawet Pan Bóg nie przewidział
Że człek będzie tytoń palił
Bo by nam na środku głowy
Komin z filtrami postawił
Klimat zdrowy wciąż, niestety
Zatruwają wstrętne "pety"
A najbardziej te "peciary"
Kopcą jak parowóz stary
A po latach przez te "pety"
Smutne buzie złom kobiety
Zastanówcie się panienki
Czy to warto tracić wdzięki?
Gdy palaczem jest kobieta
Ciągnie wszędzie swego "peta"
W garach pełno jest popiołu
Nie trza przypraw do rosołu
Pal, palaczu, pal... Stracisz zdrowie oraz szmal!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.