Palce
Przejeżdżają po skórze
Niczym żyletka spragniona
Rozcina ją
I wykrwawiam się
Obejmują moją szyje
Jak lina kochana
Dusi mnie swą miłością
Dzięki niej odlecę i zawisnę...
Przykładają do skroni
Jakby broń nabita
Nagle huk!
I o wszystkim zapominasz...
Wyobrażam to sobie
Co chwilę,
CO moment,
Niestety to tylko...
Wyobraźnia spaczona...
autor
Adamix
Dodano: 2019-03-01 21:00:25
Ten wiersz przeczytano 554 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.