(palce nieśmiało)
palce nieśmiało wyciągają się na wysokości
bioder.
wirujesz w określonym przez noc
kierunku-żelazne
sny noszą na głowach głęboką bladość.
oddaję się
powiekom, opalonym udom-miękniesz.
wczesnoletnie żółcie spadają między nogi.
na niebie
jest tyle gwiazd, a ja wkładam ręce w twoje
spodnie.
intymność sięga po łokcie-zawieszone w
powietrzu
pokrywają się orientalną miękkością.
prześcieradło stygnie z kawałkiem wanilii w
kąciku
ust. pachniesz ciemną naturą.
Komentarze (6)
pieknie...juz nawet nie wiem co ci mam w komentarzach
pisac zachwycasz....
erotykiem powialo...ladne metafory...pozdrawiam
delikatnie płyniesz po bieli docierajac w odległe
zakatki ciała...pozdrawiam..
miłość -leciutki delikatny erotyk-przypadł mi do
gustu..
dziś nie mam zastrzeżeń, może maleńkie, żeby myślniki
zastąpić kropkami. podoba się. bez dosłowności,
poetycko, tak trzymaj... pozdrawiam ciepło :)
Dobry wiersz zlikwidowała bym tylko myślniki psują
utwór, plus pozdrawiam :)