palenie zabija
twardy dysk dymu z Malboro
chciał mnie udusić
rozpłaszczał moje bebechy
wiercił dziurę w skroni
znalazłam brudny rowek w glebie
i uciekłam
teraz łapie powietrze. zszokowana
jego przeźroczystym kolorem
na razie pełzam jak larwa
oswajam się z suchym piachem
źdźbła biją mnie po oczach
to nic nie szkodzi
bo miedzy nimi dostrzegam
mrówki
a może to sznurówki?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.