Paluś
Podniósł chłopczyk ciężarek,
Chociaż wcale nie musiał.
I musicie dać wiarę,
Przygniótł sobie palusia.
Paluś spuchł mu jak bania,
Jak inaczej być może.
Problem nijak osłaniać,
Gdyż z palusiem jest gorzej.
A prosili koledzy,
Po coś taki narwany.
On unikał ich wiedzy,
A palusiek złamany.
Choćby nawet szufelką,
Mu do głowy coś pchali.
Szanse mieli niewielką,
On tę wiedzę oddalił.
I się stało, jak stało,
Paluś ciężar przydusił.
Prawo siły zagrało,
Cierpieć teraz ktoś musi.
Morał z bajki jest jeden,
Jako świat wiecznie stary.
By wpakować się w biedę,
Dźwigaj lekkie ciężary.
Komentarze (4)
Podniósł chłopczyk ciężarek,
No, bo chciał się wyhasać.
I musicie dać wiarę,
Przygniótł sobie...
A tak serio, to napisałeś lekki i przyjemny wiersz.
Pozdrawiam.
Fajny.Pozdrawiam.
gdyby tak się dało. Choć dobrze brać się , ale z
głową:)
Przezabawne, pozdrawiam serdecznie );)