pamiątka
w deszczu tej nocy
skrył się Twój zapach
oplótł me włosy i zamarł
zostanie tam
aż odbierzesz go sama
a jest na to sposób
podnieś jak jedwab gładkie dłonie
i opleć nimi twarz moją
niech cicho w nich utonie
i trwajmy tak
a gdy poczujesz
że z mej duszy
uniósł się ciężar
możesz już puścić
strach źrenic nie zwęża
tylko poszerza widzenie
boje się tego
że odejdę w zapomnienie
popatrz
jak noc błysk rozjaśnia
w mym oku
tam w środku płonie uczucie
nie zgasisz go
tak jak świecę gasisz
gdy oczy zamykasz
po zmroku
dreszcz po ręce rzęsisty przebiega
gęstszy niż tropikalna ulewa
tylko czegoś jeszcze brakuje
czegoś jeszcze mi trzeba
doznać słodkiego smaku ust Twoich
bez tego nie wiem co zrobie
moge zniknąć
jeżeli zajdzie taka potrzeba
oby nie zaszła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.