Pamięć
kiedys na dworcu gdy za oknem padał śnieg....
Pmiętam ten wieczór
Śnieg za oknem
Tych ludzi
Ten zegar
Pamiętam ten wieczór
Ten listopadowy chłód
To czekiwanie
Te niecierpliwe spojrzenia
Powiesz, nic wielkiego wieczór jakich
wiele
Pamiętasz?
Ja pamiętam, było tam coś jeszcze...
Pamietam to spojrzenie
Te szare oczy
Tą rezygnacje
To zniechęcenie
Pamietam pragnienie ciepła
...i niczego więcej
niczego więcej...
bo cóż więcej trzeba?
Nie wiesz o czym mówie?
Nie pamietasz? Nie chcesz!
Ja pamietam, było tam cos jeszcze...
....tylko on na nic nie czekał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.