Pamięć
[*]
idą przez mój dom
gdy świt ciąży do ziemi
chcą ciebie
korowody ciemne
przez martwe tunele powietrza
maszerują snując
szept zazdrosny
wydrzeć go wydrzeć mu
okuć w drewno do końca
wpoić go w drgania spiżu
kiedy milknie dzwon
gładzą moich rąk przeguby
by uśpić wnyki pięści
gaszą lampy by móc
zakraść się w głębię źrenic
przylgnę sercem do ziemi
ich bystry wzrok lustrzany
nie odnajdzie cię nigdy
w ciepłym zaciszu mnie
autor
Nietuzinkowy
Dodano: 2008-02-25 14:12:50
Ten wiersz przeczytano 971 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
bardzo ciepłe zakończenie...podoba mi się.