Pamięci minionej...
Dotknąłem ręką serca, już mi się
zdawało,
że bicie ucichło żałosnym westchnieniem.
Ale nie, wciąż żyje, bo nagle zadrżało,
wspominając bólu rosnące cierpienie.
Tuliłem tą pamięć co w ciemności rwała,
rozsyłając strzępy myśli zapomnianej.
Gdzie jeszcze drobinka miłości jaśniała,
której tajemnice były snem głaskane.
Rozganiałem wiedzę dążącą do sławy,
luksusu co zbytkiem łaskawym tumani.
Czyniąc dla ludzkości obowiązek prawy,
nim pojąć on zdoła i darów nie zgani.
Pytałem tak serca czemu żyć należy,
walczyć z potrzebami nagłej uległości.
Zachłanności pragnąć , nadziei
zawierzyć,
kiedy przyjdzie nagle uczucie miłości.
Serce nie mówiło, tak mi się zdawało,
bo dawno ucichło żałosnym westchnieniem.
Nawet gdy myślałem że jeszcze
zadrżało…
to było pamięci minionej cierpienie.
Komentarze (8)
śliczny wiersz... brak słów:) zostały uczucia i
emocje:)
sercowe sprawy...miłość jest piękna,ale potrafi też
ranić....super wiersz ...pozdrawiam
bardzo dobry wiersz...ale jak dla mnie nie
melancholijny tylko bardzo smutny.pozdrawiam
Uwielbiam takie wiersze. Az chce się czytać i czytać i
wzdychać:)
Bardzo klimatyczny wiersz :)
ładny bardzo mi się podoba pozdrawiam ;)
Miłosne dylematy zranionego serca. Pięknymi słowami
malowany nastrój.
piękne.... naprawdę piękne