Pamiętliwość
Krople łez mieszają się z deszczem,
Co za burza trwa w mojej głowie?!
Zamykam oczy wdychając powietrze,
Wstyd mi znów myśleć o Tobie!
Dociskam gazu kręcąc biodrami,
Bez świateł i zachamowania,
Ty zrywasz wszystko wolnymi ruchami,
Tak wdzięcznie wymyślam nasze spotkania!
To straszne by Ktoś był twoją wiarą,
A w tobie nie pokładał nadzieji,
Tak projektował rzeczywistość szarą,
Jak konary drzew na jesieni.
Jak można pokochać taką durnotę?
Co zamiast krzyczeć zdziera sobie
kolana,
Ubarwiając marzenia będące kłopotem,
Wszystko bym tylko nie została sama.
Pragnę Cię uskrzydlić zamykając oczy,
Bo słuch mam lepszy i bardziej
pamiętliwy,
Bo może i tego szczęścia będe miała
dosyć,
Bo nie chce już wiedzieć jaki jesteś
pawdziwy.
M.
Komentarze (2)
pesymistycznie ale napawde ladnie
Uczuć nie oszukasz :) Pozdrawiam ciepło