Pamiętnik Basi część trzecia
W tej części chciałam wam przekazać garść
refleksji z mojego życia. Wspomniałam już,
że lubię przebywać z niepełnosprawnymi
intelektualnie i są to dla mnie cudowne
chwile. Zdarzają się sytuacje, które burzą
odwiecznie ustalony porządek. Takich
przykładów jest wiele, a ja przytoczę jeden
z nich. „Jest taka opowiastka o Janie,
który jak utrzymywano, odstawał nieco od
pozostałych. Jan brał udział w zajęciach
plastycznych w szkole specjalnej, gdzie
dano mu do zabawy plastelinę. Wziął kawałek
plasteliny, poszedł w kąt i zaczął się nią
bawić. Podchodzi do niego nauczyciel i
mówi:
-Cześć, Jasiu,
Na co chłopiec odpowiada:
-Cześć.
Z kolei nauczyciel:
-Co trzymasz w ręku?
Jaś odpowiada:
-To jest kawałek krowiego łajna.
-Co z niego zrobisz?--kontynuuje rozmowę
nauczyciel.
-Nauczyciela--odpowiada chłopiec.
No cóż, Jaś znowu cofnął się w
rozwoju—pomyślał nauczyciel.
Woła więc dyrektora, który akurat tamtędy
przechodził i oświadcza:
-U Jasia obserwuję regres.
Dyrektor podchodzi więc do Jasia i mówi:
-Hej,synu.
Na co Jaś:
-Hej.
Dyrektor pyta następnie:
-Co tam masz w ręku?
A on odpowiada:
-Kawałek krowiego łajna.
-Co z tego zrobisz? pyta dalej.
-Dyrektora.
Dyrektor doszedł do wniosku, że Jasiem
powinien zająć się szkolny psycholog.
Polecił by posłano po niego. Psycholog jest
mądrym gościem. Przychodzi i mówi:
-Cześć, Jasiu.
Na co chłopiec odpowiada:
-Cześć.
Psycholog mówi dalej:
-Wiem, co masz w ręku.
-Co? pyta chłopiec.
-Kawałek krowiego łajna.
-To prawda odpowiada Jaś.
-I wiem, co z niego robisz.
-Co? pyta chłopiec.
-Robisz psychologa.
-Nieprawda! Nie mam wystarczającej ilości
krowiego łajna!”
W takie sytuacje obfituje moje życie ,no
może nie w sensie dosłownym. Staram się
pracując z rodzinami gdzie jest autyzm nie
uszczęśliwiać nikogo na siłę bo, jak mawiał
Mark Twain: Nie próbuj uczyć świni śpiewu.
Stracisz swój czas, a i świnię
zdenerwujesz.
Wracając do Beja, po powrocie zastałam duże
zmiany. To już nie ten Bej co kiedyś, ale
na szczęście znalazłam na nowo grono
życzliwych sobie osób. Starzy przyjaciele
trwają przy mnie nadal. Ciąg dalszy
nastąpi.
Komentarze (71)
Dobrze się czyta, tę refleksję ze szczyptą humoru.
Miłego dnia.
Ciekawy przekaz! Pozdrawiam, życząc Szczęśliwego
Nowego Roku!
Najlepszego pani Basia
Basiu dziękuję ..
proza wymowna smutna i ciekawa .. i proszę nie zwracaj
uwagi na kilku tu szalejących mądrością .. myślących
..że rozumy pozjadali . Baw się słowem .. jak moją
miłością do Ciebie ..
jesteś dobra w tym co robisz .. i zawsze bądź sobą ..
Tak jak jesteś .. wspaniała swobodna może ( i dzika w
kochaniu ) haha dam radę i nie zrażaj się ludźmi
specjalnej troski .. a jest takich kilku .
Janusz Krzysztof , NOCNYMOTYLU , zielonogórzanin
dziękuję za komentarz w trzeciej części mojego
pamiętnika
Świetna ta trzecia pełna smutku, refleksyjna, bardzo
wzruszająca część. ☺
...wieli szacunek i ukłony, za Twoją pracę, za czas
poświęcony naszym braciom i siostrom.Dobrze , że
piszesz na Beju.Warto to robić, człowiek duszę
wzbogaca.I nie bierz do siebie złośliwych komentarzy,
zawsze tu takie będą.Większość bejowiczów to cudowni
wrażliwi i kochani twórcy wielobarwnych "motyli" :-)
Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
Bardzo ciekawa opowieść o Janie - lub inaczej mówiąc -
zaskakujący (dla mnie) zwrot akcji w pamiętniku.
Pozdrawiam
Dobrej nocy Basiu:-)
Oleńko to jasne ,że jesteś w gronie starych przyjaciół
Dziękuję za komentarz pod trzecią częścią mojego
pamiętnika
Obym się zaliczała do tych starych Przyjaciół:-) ?
To przykre co piszesz, bardzo boli taka choroba
Dobranoc