Pamiętnik kapitana Świeżaka. cz.1
rozpoczynamy cykl o życiu w policji kapitana Świeżaka - mam nadzieje że dostarczy wam on nieco uśmiechu
Czwartek:
Dzisiaj rano zostałem oficjalnie przyjęty
w
poczet policjantów.Dostałem własny
mundur
i czapkę - na pytanie o moje narzędzie
pracy [w domyśle broń] wręczono mi
szczoteczkę do zębów i całoroczny zapas
detergentów - zawsze mówiłem że jestem w
czepku urodzony.
Piątek:
Zapoznawanie się z kolegami. Poznałem
aspiranta Głowice i sierżanta Strzykawę -
jak
same ksywy wskazują pierwszy jest
medykiem a drugi specjalistą od sprzętu
ciężkiego.
Sobota:
Sprzątam na swoim rewirze - czyli w kiblu,
cuchnie jak diabli, już wiem dlaczego żeby
tu
się dostać trzeba było przejść testy
toksygologiczne i być odpornym na odur
fetoru z domieszką potu.
C.D.N.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.