Pamietnik zdradzonej mężatki
Przytulam cię mocno..
czuje na twoim ciele jej zapach..
ty masz ten uśmiech pogardy..
oczy dziś takie bezczelne..i chłód w
słowach..
Ja mam oczy czerwone..
całe zapłakane...
od patrzenia na wasze "pożegnanie"
od waszego pocałunku..
mi to nie jest pisane..
Zawsze po udanym spotkaniu..
otwierałeś kopniakiem drzwi..
patrzyłeś na mnie z pogardą..
szepcząc do ucha "przykro mi"
Potem mnie całujesz...
lecz to nie miłość a zwierzece
porzadanie..
ja nie chce! prosze nie!
lecz rano słysze "przepraszam kochanie"
Ja tu jestem i zawsze będe..
a one kiedyś odejdą..
kiedyś każdy umiera..
a nad ranem gwiazdy bledną..
Kiedyś może zrozumiesz..
że nie ważne sa panny i romanse..
że najważniejsze jest serce..
które ciągle daje ci szanse..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.