Z pamiętnika
Dziś przyszłaś do mnie, nie wiem skąd
Cała skąpana uśmiechami
Myślałem, że to senny splot
I nocy pomruk zaczajony
Lecz weszłaś cicho i powabnie
Spod Twoich rzęs wypadły płatki róż
Powietrze drżało delikatnie
Ogrzane ciepłem słów
Tak czytaliśmy sobie w myślach
Tańcząc w ogrodzie kilkakrotnie
Czas schował się w zielonych liściach
A potem długo stałem w oknie
Komentarze (2)
cudne ; ] tak delikatne ;]
piękne, delikatne wspomnienie...ja bym tylko
zrezygnowała z "Twoich", byłoby płynniej, ale i tak
jest bardzo ładnie