Z pamiętnika
Dziękuję ci mamo,dziękuję ci tato,że co
dzień mnie bijesz grabiami,łopatą.
W swej wielkiej miłości łamiecie mi
kości.
Robiąc mi pranie na pierwsze śniadanie.
Szczególnie chcę tobie podziękować ojcze za
miłość twą wielką,
że codziennie mnie walisz po głowie
szufelką.
Gdy nadejdzie wieczór nie dacie mi buziaka
tylko z buta w tyłek tęgiego kopniaka.
Nie lękam się ciemności bo mi świecą
kości.
Na prądzie oszczędziłaś rentgena mi
zrobiłaś.
Świece jak żarówka albo neonówka.
Dlatego za to wszystko pragnę wam dziękować
aby już urazy do was nie chować.
Komentarze (3)
Nie wiem czy to prawda ,o ile tak ,to nie wyobrażam
sobie jak można tak swoje dziecko katować.Wiersz
bardzo smutny.
Niby wiersz o wydźwięku humorystycznym, ale zawarta w
nim gorycz jest jednak bardzo wyraźna. Trudny temat
Horror hi..hi.., czy przenośnie?.
pozdrawiam