Z pamiętnika samotnika:...
Ogromne słońce niezwykle mocno dziś
grzeje,
Kąpiąc promienie w złocistym piasku na
plaży,
A palmy, niczym żołnierze na czujnej
straży,
Zalotnie patrzą jak tuzin dziewczyn się
śmieje.
W oddali widać Metysa, co rum wyleje,
A może to efekt częstych tutaj miraży?
Nieważne, słońce naprawdę umie poparzyć,
Stąd też wszyscy czekają aż upał
zelżeje.
Któż z nas nie chciałby przenieść się do
tego kraju,
Beztrosko wykąpać się w turkusowej
wodzie,
Popijać rum jak mają tubylcy w zwyczaju.
Każdy z nas marzy o egzotycznej
przygodzie,
Nie ma takiego państwa - klęska
urodzaju,
Cóż, dobrze jest jednak czasem mieć coś w
odwodzie.
Komentarze (6)
We współczesnym sonecie
spotyka się wersy o różnej
ilości zgłosek.
W twoim, dostrzegam raczej udaną
ironie, niż refleksję.
Pozdrawiam:}
Super napisane.
Super napisane.
to nie jest sonet bo nie ma równej ilości sylab a tak
poza tym ok
Pozdrawiam:))
tęsknimy za słońcem - a gdzieś tam jest go pełno -
wiersz odrywający od szarugi za oknem :)
są ludzie którzy lubią zmieniać klimaty