Pan Flirt
Niczym dumny paw
rozsiada się wygodnie
Otwiera usta
melodyjnie poruszając wargami
z których płynie twardo-obniżony
tajemniczy głos
pewny siebie i bardzo ciepły
każdą literę chrzci Namiętność
- mów do mnie jeszcze-
krzyczę przez zamknięte usta
moje łydki i dłonie
od czasu do czasu
odczuwają
krótkie, impulsywne muśnięcia
ciało przebiegają dreszcze
fala gorąca napływa
by odpłynąć na chwile
i powrócić ze zdwojoną siłą
Jego zgłodniałe oczy
utkwione w mych oczach
od czasu do czasu wędrują
badawczo po mym ciele
przenikliwy jego wzrok skacze
usta, dłonie, usta
by znowu zakotwiczyć na dłużej
w mych rozszerzonych źrenicach
usta lgną do ust
nagła bliskość
nie zauważyłam
od kiedy?
przemawiamy tymi samymi ustami
Komentarze (4)
Twój wiersz jest jak wiosenna symfonia przyrody;
piękny. Dziękuję za cudny komentarz. Pozdrawiam
cieplutko :)
A tak na marginesie, gdzie można go spotkać? Dobrze
czyta się ten wiersz
lekki, subtelny wiersz,pozdrawiam.
ładnie dobrane przenośnie, poczułam lekkość, wymowny
wiersz, pozdrawiam cieplutko :)