Pan Jabłeusz, czyli nowy zajazd...
Pastisz. Pełen tytuł: "Pan Jabłeusz, czyli nowy zajazd na Wschodzie" cz.2/4
Kiedy wszyscy już siedli, Sędzia zaczął
mowę.
- Jak wszystkim tu wiadomo, przyszły wieści
nowe,
że na wschodzie ciemnieje, a na nasze
jabłka
odwidziała się władcy tamtejszemu
chrapka
- To pewnie im Asesor zgniłe lobo sprzedał
-
wtrącił się do przemowy Rejent. - Znowu nie
dał
im tego, co w umowie stało. Ja,
sprzedając
najpiękniejsze szampiony, o renomę
dbając,
nigdy tak bym nie zrobił. Na przykład, mój
Kusy
po szampionach jest rączy. Sadzi takie
susy,
że inne charty widzą jego zadek tylko.
Aż zerwał się Asesor – Chcesz asan w swe
ryłko?!
Moje jabłka są zgniłe?! To szampion
waszeci,
ledwie z drzewa zerwany, już zgnilizną
leci!
Mój Sokół, kiedy lobo pożre na
śniadanie,
imię biegiem potwierdza. Ot prawda,
mospanie!
– Szampiony moje gniją?! Kładłem na
talerze,
rok na słońcu leżały, dalej były świeże!
Waszeci lobo szkodzi i na um już pada.
Zdrowie po moich zyskasz, to za darmo
rada!
– Hę?! Po szampionach zdrowie?! Chyba żeś,
waćpanie,
w nocy dzisiaj spać nie mógł. Biorę
niedospanie
za powód, że przez gardło przeszły ci te
słowa.
Jeszcze swoje odszczekasz, już moja w tym
głowa!
– Odszczekam ja pod stołem?! – Rejent aż
się zatchnął,
zakolebał się w przody, do tyłu się
wahnął,
na twarzy spurpurowiał i już, już się
zrywał,
lecz wzgląd na panie obok jeszcze go
powstrzymał.
Zmełł przekleństwa jak w żarnach,
zazgrzytał zębami,
i by się uspokoić, wsparł w ławę rękami.
– Odszczekiwać kto będzie, wnet się
przekonamy.
Masz waćpan dziś moc szczęścia, że tu
siedzą damy.
Dla Sokoła zaś forów mogę dać dwie
staje,
i tak Kusy go dojdzie w dwie wiorsty,
mospanie!
"Wypisy" popełniłem trzy lata temu. Kanwą było zagarnięcie Krymu przez Putina i blokada eksportu naszych jabłek do Rosji, a inspiracją zapisu... wiadomo ;)
Komentarze (16)
języka Waćpanu zazdroszczę!