Pan Jesień
Odjechała na Jesień
na brudnym koniu
fatamorgana mych uczuć,
utopia znowu.
Biedny czas,i ten los
jak ruchomy odłamek muru,
prosto w łeb
to rządzi wciąż!
Do mnie strzelają,
nie dość że zabiją
to i śmierć swoje zrobi
chłostą po słowie
i czasem ozdobi.
Nieszczęście,spada nagle
jak Pan,tak od razu
nie odwiedzaj swego dzieła
chłodem Kaukazu.
autor
Marpouk
Dodano: 2010-01-17 19:45:12
Ten wiersz przeczytano 831 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
w wierszu jest przekora bo jest w swoim miejscu
fatamorgana znika na moment gdy zimne słowa Fajny
wiersz jest w nim uczucie+ Pozdrowienia:)