Pan Nikt
Jego ciałem wstrząsnął spazm
Śmierć się nad nim pochylała
Kosą chciała odciąć twarz
Lecz odwagę gdzieś posiała
Leżał biedak we krwi cały
Z bólu pięści aż zaciskał
Śmierć pragnęła z życiem wygrać
Lecz to przecież nie igrzyska
Cicho zawył niczym szczeniak
Części duszy swej wydychał
Śmierć szyderczo się zaśmiała
Gdy do życia słabo wzdychał
Resztką siły podniósł rękę
Chciał przywalić Śmierci w twarz
Przeciął tylko mur powietrza
I uderzył głową w piach
Jęknął plując twardym żwirem
Myślał gdzie ze ścieżki zboczył
Zimna Śmierć triumfowała
Gdy na wieki zamknął oczy
Komentarze (2)
"Resztką siły podniósł rękę
Chciał przywalić Śmierci w twarz" - trudno z nią
wygrać. Bardzo dobry wiersz. Cieplutko pozdrawiam
Ze śmiercią nie wygramy.
Ciekawie opisane.
Pozdrawiam:)