*Pan Nikt opowieść żałosna*cz4
wyzwalając przerażenia dreszcz konwulsyjny w mych oczach rosząc zapachem ulotną mgłe zadurzam w emocji pragnieniu...
Gdy tak siedzę o poranku na kanapie pełnej
jeszcze zapachów feromonowych, myśl pewna
mi przychodzi. W umyśle często dążenie do
szczęśliwości góruje nad zdrowym
rozsądkiem.Czy źle że , często okłamując
świadomość pochłaniamy swoje zimne ciała i
odruchami martwiczymi sygnalizujemy
niedobór serotoniny. Może gdybyśmy nie byli
wrażliwcami pozwoliłoby nam na dystans
tak potrzebny do tego by w rzeczywistości
kloacznej znaleźć swoje miejsce i zagrzebać
się po szyje i uśmiechem Stańczyka
opowiadać jak mi dobrze.
Kobiety? W moim życiu ból jest mocniejszy
niż pożądanie między-lędźwiowe .Cudownie
być i czuć zapach smak i o poranku
wpatrywać się w usta i oczy tak spokojnie
uśpione a euforycznym doznaniem kwitując
każde zbliżenie .Ta cielesność to
trucizna która jadem raczy mnie zawsze gdy
się otworze przed niewiasty obliczem .
Powiesz pewnie że mam pecha !? Tak! Moje
życie jest jednym aktem żałosnej opery
gdzie jedynie marnym klakierem jestem
sztuki tragikomicznej .Staje teraz znowu
nad przepaści otchłanią i sam do siebie
skamle odrażające słowa
Szmatą i gnojem jedynie bo w umyśle się
zbrukałem ,sprzedałem pożądaniu swoje
moralne przykazania .
C.D.N
Komentarze (1)
Często zdarza się że jeden fakt porażki jest
brzemieniem na życie następuje paraliż duszy która
łaknąc ciepła boi się następnych niepowodzeń Moralne
zagubienie.Wiersz ukazuje stan częsty u ludzi.Nadzieją
jest wiara do człowieka.jego bezinteresownego uczucia.
Bardzo pouczający wiersz Dobry w treści.Forma
poetycka forma biala