Pan i pleban. (z władzą w tle)
Tak bez okazji.
Raz jeden pan z kobietą,
klikał w ikonkę „lubię to”
Lecz w końcu odeszły go siły,
gdyż inne też to lubiły.
Organa rzekły mu…veto.
Toteż go gryzła frustracja.
Od czego jest więc farmacja.
Zdobył tabletkę niebieską
Znów się zaczęło k(n)urestwo.
Nie groźna kompromitacja.
I byłby do śmierci klikał,
żeby w to pleban nie wnikał.
Załatwił on sprawę krótko.
Gdy przyszedł z obyczajówką,
pan się ze strachu posikał.
Podali wnet sobie ręce.
Ksiądz się spodobał panience.
Odchodząc rzekł tak w ukłonach:
„O niczym nie dowie się żona”.
Pan jest do dzisiaj w rozterce.
Komentarze (16)
Dzięki za uśmiech. Pozdrawiam
Uśmiechnęłam się szeroko! Pozdrawiam :))
Dziękuję za komentarze. Dzięki malania za trafną
sugestię.
Pozdrawiam Was.
Całkiem udany utwór, super. Pozdrawiam :)
trudno być mężnym,ukłony
:)))) Pozdrawiam z uśmiechem :))))
świetny wierszyk, zgrabnie napisany i poprowadzony,
lubię to:)
:)
kobietą - „lubię to”
super rym!
Nieźle:). Uśmiechnęłam się. Pozdrawiam
Się posikałam ze śmiechu:))))
Dzięki za uśmiech:)))) Pozdrawiam
Dobre! Fajnie napisane, nie wiem tylko, czy nie
posikał, zamiast zesikał?
Witaj Andrzeju. Ładnie zaczynamy dzień z humorkiem.
Pozdrawiam.
hahahaha w takim przypadku trzeba przejść z frustracji
na farmację bo nie każdy mocz utrzyma z radości to
nawet pies sika a co dopiero człowiek każdy obyczaj
swój ma w:)czasami lepiej plebana w tyłek pocałować
niż pana w rękę w:)