Pan Smakeusz /pastisz/...
z cyklu"wszyscy czytamy Mickiewicza"
Pan Smakeusz
Wódko, prymucho moja! ty pita na zdrowie
;
Ile cię trzeba wypić ten tylko się
dowie,
Kto ma kaca. Dziś odór twój w zdrowiu, w
chorobie
Czuję i wymiotuję, lecz tęsknię po
tobie.
O czysta zwykła, co bronisz zbyt
monopolowy
W ostrej swej zaprawie. Ty, co przemysł
zbożowy
I ziemniaczany ochraniasz swym pijanym
ludem.
I jak ja w sztok pijany nie umarłem
cudem,
Gdy od płaczących dzieci i żony opieki,
Skacowany, wpół martwy podniosłem
powieki.
I zaraz już mogłem chwiejnym krokiem na
progu
Iść, za zwrócone resztki podziękować
Bogu.
Tak powróciłem cudem na swej pracy łono.
Tymczasem przynieś piwo ukochana żono.
Ja ci dam pijanico. Tyś już nie
Smakeusz.
Wtem na progu zjawia się kolega Tadeusz.
Natenczas swojski wyjął w nocy
wypędzony,
Swój, przy świetle księżyca, napój
odcukrzony.
A gdy już ugotowan, aż mu wyszły pręgi,
Wziął się do uprawiania póz z trzynastej
księgi.
A i ja, gdy pastisz ten sobie układałem,
Zero dwa promila we krwi posiadałem
Napisany 2006-09-21
Komentarze (15)
Wszyscy czytamy yamCito, he he. Bardzo dobry tekst.
Pozdrawiam
ŚMIESZNY WIERSZ ,ZABAWNY . WEDŁUG MNIE BARDZO
DOBRY,POZDRAWIAM RYSZARDZIE
dobre:) poproszę jeszcze o trzynastą księgę:))
Hi hi. "Zero dwa promila we krwi" na dzień dobry? To
ile na dobranoc? Bardzo zgrabnie napisany. Pozdrawiam
:)
Faktycznie - elementy z "Pana Tadeusza" sprytnie
przemycone. Można było jeszcze o: "gryce i
świerzopie", zastąpiwszy najpierw kartoflami i
drożdżami (a przykład).
;-) fajny pastisz, nawet bardzo ;-)
Czytajmy Smakeusza, toć i prezydent czyta!
Tekst wielu Polakom bliski, wielki zaś autor i jego
dzieło, trwać będzie przez wieki.
Pozdrawiam:))
Super:))Pozdrawiam.
Czyli na wesoło :)
Piwo z rana jak śmietana,poeto?Pozdrawiam
serdecznie+++
dobrze napisany super!!!!
pozdrawiam:)
Superrrr!!!
Witaj...rozweselasz od rana,pozdrawiam
"A i ja, gdy pastisz ten sobie układałem,
Zero dwa promila we krwi posiadałem" - chyba otworzę
barek, może napiszę równie coś dobrego. Dziękuję za
uśmiech. Cieplutko pozdrawiam
Bo coś takiego w korzeniach narodu,
że trunki płyną w żyle już za młodu,
a to za chrzcin lub wesel przyczyną
albo by obyczaj w rodzie nie zaginął.