Pan Śmierci
Nad ciałem się pochylam
W świetle słabym,
Na nieruchomą spoglądam twarz
Chwilę wahania w sobie czuję,
Nim dłońmi swymi dotknę Cię
Wiem co zachwalę poczuje
Impuls zimna przeszyje mnie
On mrozi serce i duszę
Szponami swymi rani mnie
On w sercu pozostawi blizny
I czarnym ogniem duszę podpala mą…
W zimnym ciele człowieka
Przyczajony jak wilk
Czekasz by swym śmiertelnym wzrokiem
Ugodzić kogoś ponownie dziś,
Gdy dłońmi swymi dotykam
Ciała w którym Jesteś
Czuje jak zemnie wycieka
Życia bezcenny płyn
I każde z Tobą spotkanie
Jak lancy szpic
Przeszywa duszę moją
W pamięci bolesny zostawia ślad
Bo ty jesteś Panem życia
Ostatni odwiedzasz nas
Zabierając ogień życia
W pustych oczach
Pozostawiasz swój znak…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.