panegiryk miłości
;*
skrajnością słów piszę twoje imię opuszkami
palców
kolokwialną poezją nabytą latami-
niebytu
docześnie zmienioną w patos magii zmysłów
usłaną pocałunkami ufnej wdzięczności
każdego biegu wskazówek zegara
każdego dźwięku, który połknęłam
bez bólu o kolejny zachód słońca
każdego przemyślanego dialogu-
który nie pozostał skromnym monologiem
każdej mimiki, gestu zarezerwowanego-
dla mnie, tworzy się stan podniebny za
każdą codzienną apostrofę dwóch słów
oddających puentę twojego imienia
powracam z kolejną gamą przemyśleń, tym razem wolnych
Komentarze (8)
monolog przemysleń ale jaki....brawo....z plusem....za
klimat i interpretacje..
no i wpadlam w nastroj romantyzmu:)
interesujące przemyślenia w niecodziennej formie
podane
..miłość w barwie tęczy...i słowa marzeń z serca
wzięte...ciekawa forma wiersza,pozdrawiam serdecznie
Ciekawe przemyślenia :)
Panegiryk na cześć miłości - to się ceni!
bardzo ciekawe przemyślenia, jak dla mnie za dużo
każdej.
słowo, gest, mimika- jakże to wiele...rozmowa- dialog-
spojrzenie w oczy- w których jest głebia duszy...tego
mi trzeba...ładnie u Ciebie...Pozdrawiam:)