Pani w czarnej sukience...
Czarna przestrzeń woła mnie
kolejny dzień i kolejną noc.
Wypowiada moje imie,
łapie mnie za włosy,
chcąc pochwycić moja duszę
i ją przywieść do grzechu zdrady
z nim, z tym pięknym...
Ale dać się nie mogę,
czarne dłonie przestrzeni chwycić mnie nie
mogą,
uciekam przed nimi,
uciekam do światła, gdzie jej moc mniejszą
się wydaje.
Nie pochwycisz mnie pani
w czarnej sukience nadzianej złem,
pokonam Cię sama
swą siłą wewnętrzną,
zepchnę Cię na bagna zapomnienia w myśli
swej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.