Pani w czarnej sukni
Wolnym krokiem nadchodzi..
W czarnej sukni, kwiatów polnych woni..
Wyjątkowo smutna, przestraszona ..
Jakby bała się życia, twarzyczka nie
pozorna..
Oczy zalane łzami ..
To śmierć moi kochani ..
Ta ,o której tak strasznie mówią...
Ta ,której tak bardzo nie lubią..
Aczkolwiek ona nie winna za swoje
czyny..
Jej karzą tak postępować nie podając
przyczyny ..
Śmierci nienależy się bać.. Tylko przeżyć życie jak najlepiej ..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.