PANI KRYTYKA
Przyśniła mu się nocą, mówiąc jestem pani
krytyka
Czy wiesz chłopie co z twoich utworów
wynika?
Nic. Dziwię się bardzo, że ktoś to czyta
Zwiń ten interes i będziemy kwita.
Popatrz jak piszesz, rytm ci się łamie
kochanie
Za dużo kropek, mało przecinków, rzuć to
pisanie
Jest takie proste i infantylne nie trafia
do głów
Te rymy, rytmy a tak w ogóle kiepska gra
słów.
Zważ też jak inni swoje wiersze piszą
Są takie pełne uczucia i serca kołyszą.
A ty co wiersz to ciężki gniot
Daj spokój, nie pisz, uciekaj stąd.
Kiedy już poszła wstał i przeczytał te
swoje „gnioty”
I od tej pory na dalsze wiersze, już nie
miał ochoty.
Komentarze (4)
Ta Pani czasem bywa namolna /wiem cos o tym/ Zdzisiu
daj jej slodkiego cmokaska i pisz dalej-prosze!!!
caluje Bogna
Twoje wiersze na pewno nie są gniotami, mają duszę, a
to najważniejsze, są często bardzo zabawne i fajnie
rymem przyprawione...a krytyka? cóż bywa
konstruktywna, ale tylko wtedy gdy jest uczciwa, a nie
napisana po to aby komuś dokopać...
a co to za zdzisław, co się baby boi, tak szybko się
poddaje, a wierszem w nią - zdzisławie, niech
karykaturą taka krytyka zostaje. pozdrawiam i na nowy
wiersz czekam.
Czasmi Pani krytyka jest bardzo złośliwa, powiedz jej,
że przesadza i że nie uzasadniona bywa ....pozdrawiam