Pani mnie rozszeleszcza
gdy płyną strofy pani wiersza
późną jesienią z pani ust
znowu się cały rozszeleszczam
choć wiatr już wszystkie liście zmiótł
a kiedy pani cicho spyta
skąd ów znajomo brzmiący szmer
szeptem przypomnę się w jej rymach
aby usłyszeć och już wiem
to przecież zieleń nie tak dawna
w letnim poszumie pól i łąk
czy jest możliwe byś w tych barwach
mnie na przedzimiu zabrał stąd
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
27.12.2016.
Komentarze (34)
Gdy ona szemrze, szepcze, szeleści
Serca wyszywa słowom na skrajach
Szumi szałwiami, szuwarem trzeszczy
Czy tyle dźwięków uda się znieść ci?
Jak zwykle niezwykle :)
ładne udane
Andeasie u Ciebie odnaleźć można tylko
perełki.Pozdrawiam ;-)
o jaki przyjemny szelest slow :)
pozdrawiam:)
Ładnie rozszeleszczony wiersz.Pozdrawiam.
Piękny, cieplutki liryczny wiersz. Pozdrawiam
serdecznie.
Bardzo lirycznie. Bardzo mi się podoba :)
Wiersz w Twoim stylu:):) takie lubię:):)
No proszę, takie rzeczy :)
A Ty nas rozpieszczasz :-)
Najwazniejsze aby zdazyc przed zima. Moc serdecznosci.
Bardzo urokliwie Pan sie rozszeleścił w tym liryku.
Pozdro, Andre :)
Śliczne, liryczne rozszeleszczenie. Pozdrawiam:)
jest w tym wierszu liryczne ciepło :)no podoba mi się
psze Pana :)
Piękny wiersz. Takie pisanie, to ja bardzo lubię.
Miłego wieczoru.