Pani profesor wstydź się
No proszę,taka poważna pani profesor,a lubi lirykę.A iluż to takich biedaków(nawet tu na Beju),którzy do niej głowy i serca nie mają...
pani profesor znowu czyta
spijając mądrość z uczonych ksiąg
choć dziś na twarzy taki wyraz
że mógłbym przysiąc całkiem nie stąd
nie z tej czcigodnej Alma Mater
gdzie przed powagą aż wszystko drży
widziałbym panią chyba raczej
jak boso wbiegasz w lipcowy świt
bez gronostajów i biretu
a w kretoniku w motyli wzór
nie mnie nie zwiedziesz wiem już czemu
ten przeuroczy nastrój cię zmógł
jak pensjonarka zerkasz skrycie
w liryczne strofy wzdychając ach
zaraz z katedrą hen odpłyniesz
pani profesor nie wstyd to tak
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
20.07.2015.
Komentarze (44)
Fajny, taki figlarny odcień ironii. I bardzo dobrze
się czyta.
Pozdrawiam
i znowu świetny wiersz, Emilka chyba pęka z dumy,
pozdrowionka M i J
No to się dostało pani profesor:) Fajnie ujęte.
Pozdrawiam Andrzeju:)
Marek
Dobry,ciekawy.Pozdrawiam.
:)) Fajny wiersz.
Te wersy nie ucieszą,
pani profesor!
Pozdrawiam!
Pani profesor tez kobieta
Potrafisz Endi:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
Super +++++
No to się pani profesor ucieszy, jak przeczyta...
Fajny wiersz, pozdrawiam Andrzejku-:)
Super wyszło Andrzeju. :)
+ Pozdrawiam
A mnie wszystko jedno. Dobrałeś się Pani
Profesor'czyni do uczuć, to niech tak będzie... a
wyobraź sobie Panią Generał'ę :)
Pozdrawiam, Andrzeju.
a siadaj synu! dwója z wykrzyknikiem!
co to, pani profesor to nie zwykły śmiertelnik?
albo zamiast serca ma kamień?
a tak na serio = każdy temat dobrze opakowany i
naładowany jest dobrze przyjęty.
a czy pani profesor nie należy się odrobina liryzmu i
frywolności?:)
pozdrawiam:)
bardzo habilitacyjnie Andrzeju:) pozdrawiam