Panie Boże pomóż!...
Miał (powszechny) Jaśko zwyczaj
w obejściu, czy w domu
prosić, kiedy coś mu nie szło:
- Panie Boże pomóż!
Czy kot zawisł mu na drzewie,
czy też pies wlazł w stertę złomu,
złościł na nie się i mruczał:
- Panie Boże pomóż!
W polu Jaśko siał i gderał
zanim się doczekał plonów.
Nosił datki do kościoła:
- Panie Boże pomóż!
Mieszek mały w schowku miał,
nie pożyczał byle komu,
bo nie każdy oddać chciał.
- Panie Boże pomóż!
Zastrzykało go w kolanie:
- Nuże, masuj żono!
Nie zarobisz na śniadanie!...
- Panie Boże pomóż!
Burzy żona się i pyszczy?!
- Sprzedałbym ją komu!
Wrogość przecież trzeba niszczyć.
- Panie Boże pomóż!
W końcu skłócił się z sąsiadem,
śląc mu wiązki gromów:
- A żeby go pokręciło!!!
- Panie Boże pomóż!
- Co za ludzie na tym świecie! -
warczał niszcząc zło.
- Wróci do was, co dajecie!
- Panie Boże po...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.