panta rei
kiedy padam na pysk
nie grają fanfary
i nie grzmią działa
zupełnie normalnie
sączy się krew
stoję obok
zwykle pada deszcz
sam jak palec
nawet psa
z kulawą nogą
/swoiste katharsis/
po pewnym czasie
wbrew sobie
nadal niewyraźny wstaję
i z rozbitym nosem
idę dalej
przed siebie
choćby na rzeź
autor
mroźny
Dodano: 2010-05-13 13:35:02
Ten wiersz przeczytano 538 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
ważne by wstać i iść dalej...
Za przesłanie, na tak :)