Pantoflarzom mówimy nie…
Nie chcę dłużej duszy tłuc,
po wstydliwych, krętych drogach,
by kolejne szepnąć wróć,
na ostatnich stojąc nogach.
Więc gdy rzucić zechcesz mnie,
już nie będę ciebie szukać,
to już koniec, los tak chce,
nie ma co do serca pukać.
Nie zamierzam Cię przepraszać,
i pokorne bić pokłony,
od dziś będę to ogłaszać:
Ja chcę dobrej miłej żony…
Komentarze (13)
Odważnie ;) pozdrowienia
Ale się rozmarzyłeś. A gwintówkę weź do ręki i upoluj
sobie... + i Miłego popołudnia.
Ja nie chciałabym, by mój mąż był pantoflarzem, bo cóż
to za facet bez swojego zdania.
Pantoflarz to facet bez charakteru...Pozdrawiam.
Prześlicznie i na wesoło, pozdrawiam :)
Ach, te charaktery. Miłość jest ślepa, dopiero
małżeństwo otwiera oczy. Pozdrawiam
skoro chciałeś dobrej żony
trzeba było lepiej wybrać:)
Pozdrawiam:)
Nie wszystkie zołzy są takie złe ;)
Pozdrawiam :)
Bardzo mi się podoba :-)
Kto by nie chciał Boże mój,
lecz to wybór tylko Twój.
a najmilsza jest taka co bez szemrania obskoczy cały
dom i męża!
Witaj,
Bardzo fajna puenta, ale żeby było dobrze i miło, do
tego potrzeba tandemu. Pozdrawiam Cię serdecznie i
dziękuję, za miłe odwiedziny:)
tak one lubią bić , chociaż pianę przy myciu garów
,przez ciebie