***Papierosowy poranek***
Szczekaniem niewytresowanych psów
zbudzona
z bólem głowy na kacu egzystencjalnym
powstałam z legowiska monotonii
ja dusza nieczysta
wygłodniała twojej czułości
drżącą dłonią sięgam po pierwszego
papierosa
łapię się za głowę
strącona do lochu wiecznego oczekiwania
już nie wiem
wrócisz czy nie wrócisz
cholera jasna
za dużo tych rozstań
za wiele powrotów...
autor
marlove_18
Dodano: 2007-07-01 11:11:03
Ten wiersz przeczytano 725 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Wiersz wprowadzający nerwową atmosferę, niepokój o
związek dwojga ludzi... Nie można rozstawać się co i
raz, bawić w ciuciubabkę. Albo wóz, albo przewóz.
Takie zabawy w kotka i myszkę mogą kogoś bardzo
zranić, sama się o tym przekonałam.
i w tym jest niesmak życia, niepewność nie zachwyca.
...strącona do lochu wiecznego
oczekiwania....pozwoliłaś....na to....a
marzenia../dzięki za miłe słowa,,,
czasami warto sobie zadać pytanie czy warto gdy jest
tak zle .. bo moze nowe oblicze stoi za rogiem .. a
zycie no niestety krótkie w swoim bycie......
pozdrawiam i zyczę owocnych przemyślen...
czasem i tak w życiu się zdarza...ale trzeba być
silnym...:) ładnie napisany wiersz :) pozdrawiam :)