Parada ściąg
Wstaje rano niczym kura,
W końcu dzisiaj jest matura.
Biorę rzeczy mi potrzebne,
Nie zapomnę, nie wymięknę.
Wszytko umiem jak ta lala
W końcu ściąg mam co nie miara.
Ściąga w kielni, ściąga w bucie,
Mam dziś dobre me przeczucie.
I pod ławką i na ławce,
I pod kartka i na kartce.
W długopisie też jest mała
Taka ściąga ukochana.
Patrzę w lewo...
Patrzę w prawo...
Ale zaraz będzie klawo!
Przepisuje już się śmieję,
Wszystko mam już zaraz zwieje.
Ale czuję coś dziwnego,
Nauczyciel jest nade mną!
Bierze pracę, się oddala no i mówi:
- Sajonara
No i dla mnie to jest szok!
Bo spotkamy się za rok...
Wrocław 27.01-28.01.2007 r.
Komentarze (1)
parada ściąg, dobry wiersz..czy kiedyś czy dzisiaj
podobnie jest, którz szedłby na maturę bez ściągi...