paradoks M.K.
wszechświat jest pełen róż
i ludzi
którzy nie potrafią żyć
ani umrzeć
dla miłości
potrzebny jest jad
pustynnej żmii
PS
"Dla mnie to najpiękniejszy i jednocześnie
najsmutniejszy obraz świata.
To ten sam obraz, który jest na poprzedniej
stronie, lecz narysowałem go jeszcze raz,
abyście dobrze zapamiętali to miejsce, w
którym zjawił się na ziemi i znikł Mały
Książę.
Przyjrzyjcie się uważnie, abyście mogli
rozpoznać ten krajobraz, jeśli któregoś
dnia będziecie wędrować przez afrykańską
pustynię.
A jeśli kiedyś znajdziecie się w tym
miejscu, nie spieszcie się, błagam was,
zatrzymajcie się na chwilę pod gwiazdą!
Jeśli przyjdzie do was śmiejące się dziecko
o złotych włosach, nie odpowiadające na
pytania – zgadniecie kto to jest.
Nie zostawiajcie mnie wtedy w moim smutku:
bądźcie tak mili i napiszcie mi szybko, że
wrócił…"
Antoine de Saint-Exupery
Komentarze (38)
Też powtórzę za przedmówcami - jak nie uwielbiać
Poezji?
Głęboka refleksja.
skłaniasz czytelnika do przemyśleń.
Pozdrawiam.
Marek
Mały Książę to świetna książka :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Jak tu nie uwielbiać Małego Księcia i Twoich wersów...
pozdrawiam serdecznie.
Znakomity.
Mały książę to moja pierwsza fascynacja literaturą...
Twój wiersz jeszcze mnie w tej fascynacji utwierdził
:)
Pozdrawiam cieplutko :) B.G.
Uwielbiam małego księcia od najmłodszych lat ,zawsze
wprowadza mnie w zadumę .Ta miniaturka nam o czymś
przypomina chyba każdemu.
Ja mam tak samo jak Kropla.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ujmujący przekaz.
Pozdrowienia.:)
Kocham Małego Księcia, kocham róże i kocham Twój
wiersz:)
Ciekawa miniaturka, skłania do zadumy. Pozdrawiam
serdecznie
Miłuję jedną różę, od kiedy ją ujrzałem na korytarzu,
gdy zaczynaliśmy liceum :-) Nie raz dla Niej
umierałem, nie raz dla Niej żyłem, a na jad żmii się
wręcz uodporniłem, tyle razy interweniowała :-)
Kapitalna miniatura, wszechświat w 19 słowach. Kłaniam
się nisko :-)
Uwielbiam Małego Księcia :)
Miniaturka świetna, pozdrawiam :)
Doskonała miniatura...
Wspaniały wiersz. Tylko wyswobodzeni z ograniczeń ego
zaznajemy czystej miłości. Tylko "umierając" -
"żyjemy", połączeni ze źródłem, które nie zna granic
życia ani śmierci.