Paradoks zmienny(m)
/wstrząśnięty? nie! zmieszany/
czy wiesz, czego pragnę
najbardziej kochanie
chciałabym powitać
twym uśmiechem ranek
przetrzeć obłokami
szlak śpiącym źrenicom
w delikatnych szeptach
"kocham cię" - usłyszeć
podać ze śniadaniem
do łóżka marzenia
wszystkie świeżuteńkie
byś miał w czym wybierać
przytulić się szczelnie
do twojego boku
pilnując byś każde
skosztował - po trochu
fajne - co nie, śpioszku
fajne. a co teraz ...
teraz zamknij oczy
dalej smacznie śpij
na siódmą do pracy
trzeba za coś żyć
Dzięki serdeczne szarman :) /niebieskie źrenice - rzeczywiście dość osobliwa przypadłość ;)/
Komentarze (4)
bardzo płynnie ,milutko i romantycznie-fajnie:)
Ciepły, pełen miłości wiersz,pozdrawiam.
już cichutko usypiam i marzę o jutrzejszym
dniu..dobranoc
Jeśli można to zaliczyłabym ten wiersz do jednej z
Twoich ciepłych kołysanek i pewno zmieniłabym tematykę
na dobranoc a, że jest to jakby spojrzenie ze strony
właścicielki "niebieskich źrenic"(myślałam , że tylko
tęczówki są niebieskie) i w żartobliwym tonie to jest
tylko dodatkową zaletą całości.